W świecie sportu wyczyny zdarzają się dość często i na długo zapadają w pamięć. Niestety obecnie więcej uwagi poświęca się różnym skandalom związanym np. Ze stosowaniem dopingu. Nie można jednak zapominać o prawdziwych bohaterach-sportowcach, którzy mogą być wzorem do naśladowania zarówno dla ich współczesnych, jak i dla wielu pokoleń.
Jednym z tych bohaterów jest radziecki pozostający w służbie Hubert Pärnakivi. Ten sportowiec nie brał udziału w igrzyskach olimpijskich, nie ustanowił rekordów w wyścigach, ale dokonał pamiętnego czynu, który niestety został oficjalnie uznany dopiero dwanaście lat później .... Swoim czynem, dążąc do zwycięstwa, Hubert zagroził swojemu zdrowiu, a nawet życiu. O tym, z czego dokładnie zasłynął ten biegacz - przeczytaj ten artykuł.
Biografia H. Pärnakivi
Ten słynny sportowiec urodzony 16 października 1932 r w Estonii.
Zmarł w Tartu jesienią 1993 roku. Miał 61 lat.
„Match of the Giants” i pierwsze zwycięstwo
Pierwsze zawody „Mecz olbrzymów” (ZSRR i USA) odbyły się w 1958 roku w Moskwie. W tym czasie drużyna radzieckich lekkoatletów straciła wielokrotnego laureata ostatniej olimpiady, która odbyła się w Melbourne, słynnego lekkoatleta Władimira Kutsa.
Na miejsce legendarnego długodystansowca wybrano dwóch młodych biegaczy - są nimi Bolotnikov Peter i Hubert Pärnakivi. Wcześniej ci zawodnicy osiągali najlepsze wyniki podczas mistrzostw Związku Radzieckiego. W szczególności H. Pärnakivi zajął drugie miejsce podczas mistrzostw kraju, tracąc tylko sekundę do zwycięzcy.
Jednak podczas rywalizacji między reprezentacjami ZSRR i USA poprawił swój wynik i ostatecznie wygrał wyścig, zostawiając w tyle zarówno P. Bolotnikowa, jak i reprezentanta Stanów Zjednoczonych Billa Dellingera (przyszłego medalistę Igrzysk Olimpijskich 1964). Amerykanin stracił ułamek sekundy do radzieckiego biegacza. Tym samym Hubert przyniósł naszej drużynie zwycięstwo w trudnej walce, a ponadto dał się poznać na całym świecie. Wtedy drużyna radziecka wygrała z minimalną przewagą: 172: 170.
Gorące lato w Filadelfii na drugim „Meczu gigantów”
Drugi „Match of the Giants” postanowiono rozegrać rok później, w 1959 roku, w amerykańskiej Filadelfii, na stadionie Franklin Field.
Historycy mówią, że w lipcu była straszna fala upałów. Termometr w cieniu wskazywał plus 33 stopnie, zaobserwowano też dużą wilgotność - prawie 90%.
Wokół było tak wilgotno, że wyprane ubrania sportowców mogły wyschnąć dłużej niż jeden dzień, a wielu fanów opuściło salę z powodu udaru cieplnego. Nasi zawodnicy musieli rywalizować w tak niesamowitym upale.
Już pierwszego dnia, 18 lipca, odbył się start 10-kilometrowego wyścigu, który przy takim upale był bardzo męczący.
1959 Giants Match. "Taniec śmierci"
W reprezentacji Związku Radzieckiego na tym dystansie znaleźli się Aleksiej Desyatchikov i Hubert Pärnakivi. Reprezentację ich amerykańskich rywali reprezentowali Robert Soth i MaxTruex. A reprezentanci Stanów Zjednoczonych oczekiwali wygranej w tej rywalizacji, zdobywając maksymalną liczbę punktów. Lokalna prasa jednogłośnie przewidziała proste zwycięstwo swoich sportowców na tym dystansie.
Najpierw na czele stanęli sportowcy z ZSRR, którzy szli w jednolitym tempie najpierw przez siedem kilometrów. Potem amerykański Sot ruszył naprzód, a za nim Pärnakivi, nie zwracając uwagi na skrajny upał.
Jednak w pewnym momencie złamany upałem Amerykanin upadł - z pomocą przyszedł mu radziecki lekarz, wykonując masaż serca bezpośrednio na bieżni.
W tym czasie A. Desyatchikov objął prowadzenie, biegnąc w jednolitym biegu. Kompetentne rozłożenie obciążenia i wytrzymałość, a także odpowiednio dobrane tempo biegu pozwoliły Alexeyowi zająć pierwsze miejsce. Jednocześnie na prośbę sędziów bardziej kręcił się w kółko.
Na ostatnich stu metrach Pärnakivi zaczął „tańczyć taniec śmierci”. Według naocznych świadków biegł w różnych kierunkach, ale znalazł siłę, by się ruszyć, nie spaść na ziemię i biec do mety. Po pokonaniu linii mety Hubert stracił przytomność.
Później wszyscy dowiedzieli się, że zawodnik pokonał ostatnie sto metrów dystansu w ciągu całej minuty. Jak się okazało, w tym momencie doznał śmierci klinicznej, ale znalazł siłę, by biec do końca.
Kończąc, szepnął: „Musimy… biec… do końca…”.
Nawiasem mówiąc, amerykański Truex, który zajął trzecie miejsce, również stracił przytomność - to konsekwencje intensywnego upału.
Uznanie po 12 latach
Po tym wyścigu kariera Huberta, podobnie jak amerykańskiego Sota, w głośnych zawodach dobiegła końca. Pokonawszy siebie w niewyobrażalnej i trudnej sytuacji, radziecki biegacz zaczął występować tylko w lokalnych zawodach.
Ciekawe, że po Filadelfijskim „Meczu Gigantów” długo nikt w Związku Radzieckim nie wiedział o wybitnym akcie Huberta. Wszyscy wiedzieli: ukończył wyścig jako drugi, ale jakim kosztem udało mu się - obywatele radzieccy nie mieli o tym pojęcia.
Świat znany o wyczynie biegacza dopiero w 1970 roku, po premierze filmu dokumentalnego „Sport. Sport. Sport". Na tym obrazku pokazany został wyścig drugiego „Meczu olbrzymów”. Dopiero potem H.Pärnakivi otrzymał tytuł Honorowego Mistrza Sportu.
Ponadto w Estonii, w ojczyźnie sportowca, postawiono mu pomnik w rejonie jeziora Viljandi. Stało się to za życia sportowca.
Przykład H. Pärnakivi może być motywacją dla wielu - zarówno profesjonalnych sportowców, jak i biegaczy amatorów. W końcu to wyczyn o triumfie męstwa, doskonała życiowa ilustracja tego, jak możesz zebrać wolę w pięść i walczyć ostatnią siłą, dotrzeć do mety, aby pokazać doskonały wynik i odnieść zwycięstwo dla swojego kraju.